Przejdź do sekcji:
Rok szkolny 1999/2000
to magiczny rok. Kończy on nie tylko tysiąclecie, ale także, a może nawet przede wszystkim, młodzież rozpoczyna naukę w reformowanej szkole, która ma ją przygotować do odnalezienia się w rzeczywistości, w której przyjdzie jej żyć – powstają gimnazja.
W Rawie Mazowieckiej te zadania mają spełnić Gimnazjum nr 1 i nasze gimnazjum, Gimnazjum nr 2. Władze miasta i powiatu, wicekurator oświaty, Zbigniew Wdowia, dyrektor szkoły, Danuta Doroba, grono pedagogiczne, 181 gimnazjalistów, którzy rozpoczęli nową wędrówkę, i ich rodzice zgromadzili się przed wejściem budynku. Inaugurację roku szkolnego rozpoczęto od odsłonięcia tablicy upamiętniającej ten dzień
12 listopada 1999 roku to niezapomniany dzień w naszym Gimnazjum. W tym dniu władzę w szkolę przejęli uczniowie, ponieważ był to ich dzień, ich święto - Święto Gimnazjalistów.
Momentem najbardziej uroczystym było ślubowanie. Gimnazjaliści powtarzali za dyrektor Danutą Dorobą słowa ślubowania:
Ślubuję uroczyście
być dobrym uczniem, kolegą, obywatelem.
Obiecuję
dbać o dobre imię swojej klasy,
godnie reprezentować szkołę, kochać ojczyznę.
Dołożę starań, by stać się dobrym, uczciwym i twórczym człowiekiem.
Będę szanował uczucia i postawy innych osób.
Przyrzekam nie zapominać o tym, co dobre, piękne i stanowi wartości ponadczasowe.
Następnie przewodniczący klas odebrali z rąk pani dyrektor akty ślubowania i złożyli
pieczęcie w kronice szkolnej. Tego dnia ślubowali nie tylko uczniowie, ale także ich nauczyciele, rodzice oraz pracownicy szkoły. Teksty tych ślubowań wymyślili sami uczniowie. Jak każe tradycja świeżo mianowani gimnazjaliści wraz ze swymi wychowawcami musieli przejść chrzest, czyli otrzęsiny. Czekało na nich sporo niespodzianek i dużo śmiechu.
Tak wyglądało pierwsze w naszej szkole Święto Gimnazjalistów, ale od 12 listopada 1999 roku, corocznie wszystkie kociaki mają swój dzień. Dzień przeznaczony na zabawę, ale jakże ważny dzień, jest to bowiem dzień, w którym stają się oni prawdziwymi uczniami naszej szkoły.
Osoba patrona szkoły ma być dla uczniów wzorem do naśladowania. Osoba ta swoim życiem powinna wskazywać młodzieży drogę postępowania, drogę do sukcesu i zwycięstwa...
W czwartek, 20 września 2001 roku, w naszym gimnazjum odbyła sie uroczystość nadania imienia. Za patrona dla szkoły wybrano pochodzącą z Rawy Mazowieckiej złotą olimpijkę - Halinę Konopacką.
Halina Konopacka przygodę ze sportem rozpoczęła od narciarstwa. Przypadkiem trafiła do sekcji lekkoatletycznej, gdzie została wypatrzona przez trenera Baqueta. Okazało się, że Francuz "miał nosa" - w rzucie dyskiem ustanowiła rekord kraju.
O jej wszechstronności sportowej może świadczyć 25 tytułów mistrzowskich zdobytych w kilku kategoriach lekkoatletycznych oraz fakt, że w swoich startach nigdy nie poniosła porażki. W czasie swojej sportowej kariery reprezentowała barwy klubu AZS Warszawa, a jej znakiem rozpoznawczym był czerwnoy berecik, który uważała za szczęśliwy amulet. Świetne warunki fizyczne pozwoliły jej osiągnąć sukcesy nie tylko w lekkoatletyce. Również znakomicie grała w piłkę ręczną, jeździła konno, "szalała za kierownicą automobilu". Po zakończeniu lekkoatletycznej kariery grała w tenisa w mikście z Czesławem Spychałą.
Najważniejszym wydarzeniem w życiu zawodniczki, a ważnym także w historii polskiego sportu, były Igrzyska Olimpijskie w Amsterdamie w 1928 roku. 21 lipca Konopacka ustanowiła rekord świata w rzucie dyskiem i zdobyła pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski.
Oprócz tego, że była wybitną sportsmenką, była piękną i elgancką kobietą. Nic więć dziwnego, że w Amsterdamie została Miss Igrzysk.
Halina Konopacka była niezwykłą osobą. Miała zamiłowania artystyczne. Pisała w "Wiadomościach Literackich" i "Skamandrze". W 1929 r. wydany został zbiór jej wierszy "Któregoś dnia". Dużo także malowała podpisując obrazy pseudonimem Helen Georgie. Grała również na fortepianie i gitarze. Działała w strukturach sportowych, była członkinią Zarządu Międzynarodowej Federacji Sportów Kobiecych, prezesem Oddziału Warszawskiego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej Kobiet. Aktywnie działała też w Polskim Ruchu Olimpijskim i Związku Polskich Związków Sportowych.
Po wybuchu wojny razem z mężem wzięła udział w akcji wywiezienia z kraju złota Banku Polskiego, przez Rumunię, Morze Czarne, Turcję, Liban, aż do Paryża. Później wraz z drugim mężem przeniosła się na Florydę. Po wojnie Konopacka wybrała los emigrantki, jednak nadal odwiedzała Polskę. Myślała nawet o powrocie do kraju na stałe. Zmieniła jednak zdanie, gdy w czasie jednej z wizyt miała zawał. Resztę życia spędziła w domu spokojnej starości na Florydzie. Zmarła 28 stycznia 1989.
Każdy z nas pragnie pomagać ludziom, którzy potrzebują pomocy. Najbardziej boli nas, gdy cierpią dzieci. Nasi uczniowie na szczęście nie są obojętni na cudzą krzywdę i umieją dostrzec tych najbardziej potrzebujących.
Już w pierwszym roku istnienia naszej szkoły młodzież wystąpiła z inicjatywą zorganizowania zbiórki dla dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego im. Marii Grzegorzewskiej. Trzech Mikołajów - uczniów naszego gimnazjum - wyruszyło w drogę z prezentami, a szczęśliwe uśmiechy na twarzach obdarowanych były dla nich najlepszym świątecznym prezentem.
Ale na tym się nie skończyło. Gimnazjum wzięło udział w akcji "Szpitale Motylkowe dla Dzieci" zorganizowanej pod patronatem Fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Dzieci namalowały sześć obrazów dla oddziału dziecięcego rawskiego szpitala. Dar ten z pewnością rozjaśnia nieco monotonię szpitalnych korytarzy i umila pobyt najmłodszym.
W Gimnazjum nr 2 uczą się bądź uczyły również osoby niepełnosprawne. Piotrek to chłopiec jeżdżący na wózku. Teraz jest juz absolwentem gimnazjum, ale będąc jeszcze uczniem naszej szkoły jego największym marzeniem było zostanie w przyszłości policjantem. Dzięki staraniom naszych nauczycieli mógł spełnić swe marzenia. Był gościem łowickich policjantów. Spełniły się marzenia i skończyły cierpienia również niepełnosprawnego nastolatka z Rawy. Łukasz, który urodził się z zanikiem mięśni, wreszcie dostał swój wyśniony wózek. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie wszyscy ludzie o dobrych sercach. Uczniowie angażowali się w zbiórkę pieniędzy, dyrekcja koordynowała całą akcję, a Burmistrz objął patronat nad całością przedsięwzięcia.